Wiadomości

POLICJANT W CZASIE WOLNYM OD SŁUŻBY ZATRZYMAŁ SKLEPOWYCH ZŁODZIEI

Data publikacji 14.03.2019

Funkcjonariusz Prewencji z Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie na gorącym uczynku zatrzymał dwóch młodych mężczyzn, którzy zdecydowali się nie płacić za zakupy w jednym z marketów spożywczych. 18 i 19 – letni mieszkańcy Inowrocławia za popełnione wykroczenie zostali ukarani mandatami karnymi.

Do zdarzenia doszło w minioną środę (13.03.2019) około godz. 19:25 w markecie przy ulicy Hallera w Mogilnie. W tym czasie w sklepie przebywał mł. asp. Marcin Dybicz, przewodnik psa służbowego z Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie. Funkcjonariusz akurat tego dnia miał dzień wolny od służby. Podczas robienia zakupów zwrócił uwagę na dwóch stojących przed sklepem mężczyzn, którzy podejrzanie się zachowywali. Po chwili zauważył, jak jeden z nich wszedł do sklepu, chwycił pospiesznie karton ze słodyczami i pobiegł w kierunku drzwi. Drugi z mężczyzn, który czekał na swojego kolegę przed marketem widząc, że ten zbliża się do wejścia podszedł do automatycznych drzwi, aby te się otworzyły i umożliwił mu tym samym ucieczkę ze sklepu. Policjant nie zastanawiając się, podjął pościg za sprawcami kradzieży, jednocześnie informując telefonicznie dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie o zaistniałym zdarzeniu. Po krótkim pościgu mł. asp. Marcin Dybicz, wspólnie ze skierowanymi na miejsce funkcjonariuszami zespołu patrolowo- interwencyjnego dokonali zatrzymania sklepowych złodziei. Skradziony towar w nienaruszonym stanie został przekazany pracownikom sklepu, którzy nie wiedzieli o zaistniałej kradzieży.

W związku z popełnieniem czynu z art. 119 kodeksu wykroczeń, na sprawców nałożono mandaty karne.

„Nie wyobrażam sobie abym mógł postąpić inaczej. Uważam, że był to mój obowiązek. Służbę jako przewodnik psa pełnię w określonym czasie, ale odpowiedzialnym za porządek i bezpieczeństwo czuję się zawsze. Ważne, że udało się zareagować skutecznie, wspólnie z kolegami z zespołu patrolowo – interwencyjnego. Dzięki temu sprawcy kradzieży nie uniknęli kary” – mówi o całym zajściu mł. asp. Marcin Dybicz.

Powrót na górę strony